NAZYWAM SIĘ
gumiś
PRZEBYWAM W
Fundacja Psi Azylek
Miałem różne imiona: Szarik, Burger, Gumiś. Tak jak różne były miejsca, w których byłem. Ale to co ukochałam najbardziej, nie chciało mnie. Zamknęli mi bramę, a ja spałem wiernie w pobliżu, w przydrożnym rowie. Potem było różnie, aż wreszcie trafiłem do przytuliska. Tu mnie nie krzywdzą, jest dobrze, ale tęsknię ogromnie za wolnością. Płaczę, obgryzam sobie ogon i czekam. Ale czy się doczekam? Święta wkrótce, może chociaż zasłużyłem na mały prezent?
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę jednorazową na ogólną pomoc Bezdomniakom: